Drodzy,
dziś przychodzę do Was z moim sposobem na organizację czasu.
Od dłuższego czasu modne stało się robienie własnoręcznie kalendarzy/plannerów.
Zazwyczaj w kupnych kalendarzach trudno mi było się zorganizować ( za mało miejsca, tego nie ma, tamtego nie ma ), dlatego stworzyłam swój własny.
Tego typu plannery nazywają się bullet journal, a oto mój:
Wyżej możecie zobaczyć stronę główną. Swoje planowanie zaczęłam od października tego roku ( ale kalendarz stworzyłam wcześniej ) w zwykłym zeszycie z Oxford'u.
Kolejna strona zapełniona jest tabelkami :
dziś przychodzę do Was z moim sposobem na organizację czasu.
Od dłuższego czasu modne stało się robienie własnoręcznie kalendarzy/plannerów.
Zazwyczaj w kupnych kalendarzach trudno mi było się zorganizować ( za mało miejsca, tego nie ma, tamtego nie ma ), dlatego stworzyłam swój własny.
Tego typu plannery nazywają się bullet journal, a oto mój:
Wyżej możecie zobaczyć stronę główną. Swoje planowanie zaczęłam od października tego roku ( ale kalendarz stworzyłam wcześniej ) w zwykłym zeszycie z Oxford'u.

Stronę tytułową ,,Październik" ozdobiłam liśćmi, kasztanami i żołędziami, w kolorystyce brązu, pomarańczu, żółci i czerwieni (w pozostałych stronach zastosowałam ten sam wzór). Następna strona to rozkład miesięczny (z miejscem na wpisywanie różnych informacji ) z legendą.
- rutyna
- przysiady
- notatki
- wydatki ( tę tabelkę powinnam nazwać ,,zakupy", gdyż zapisuję w niej rzeczy, które muszę kupić w danym miesiącu np. podkład do twarzy, bo wiem, że mi się kończy )
Komentarze
Prześlij komentarz